Taka mi urosła dynia olbrzymia (że jej nie potrafię podnieść!). Z zachwytem obserwowałam, jak sobie pęcznieje. A potem druga:) A teraz zupy dyniowe i najlepsze muffinki świata się produkują i znikają jedna za drugą.
To moje ulubione zdjęcie zrobione tego dnia. Uwielbiałam ten widok zanim jeszcze udało mi się go schwytać. A teraz mam na zawsze, Wy też macie:)
Posyłam płomienny uśmiech:) Do zobaczenia!
A.
pyszna zupka będzie :-)
OdpowiedzUsuńA właściwie...była;) Martwiłam się, czym ją przyprawić, bo nic nie miałam w domu, ale wyszła genialna z odrobiną soli i łyżką masła. Najlepsza dynia świata:) Pozdrowienia ślę, miło Cię tu gościć!
OdpowiedzUsuń