czwartek, 8 października 2015

Jak kombek, to tylko wielki!

Cześć i czołem wierni Czytelnicy!
Wiem, że tam jesteście:) Statystyki mi powiedziały w tajemnicy. Dziękuję Agnieszko z Happy Place za nieustanne motywowanie mnie do pisania, bardzo tego potrzebuję:)

Ponieważ natchnienie przyszło nagle, pomiędzy sprawdzaniem wypowiedzi pisemnej na poziomie rozszerzonym a trzynastoma wspaniałymi mailami do "kolegi z Anglii", tekstu dziś nie będzie wiele.

Powiem Wam, co u nas słychać. W zeszłą sobotę zdobyliśmy razem, tak po małżeńsku, nowe doświadczenie. Zamieniliśmy się na kilka godzin w przedstawicieli handlowych i ekspedientów. Pracowaliśmy dla pewnej garażowej firmy. Panie i Panowie, pracownia endiego ośmieliła się wystąpić na targach prawie w Warszawie, a dokładnie tu.

Dopisała nam pogoda, choć słońce uciekło za krzaki;) Dopisało też towarzystwo, ale przede wszystkim dopisał nam humor. Uwielbienie dla naszych dzieł można krótko podsumować jednym słowem: wyjątkowe. Powiało wiatrem w żagle:) Od razu bardziej mi się zachciało krytykować szalone pomysły Endiego:)

Zapraszam do obejrzenia fotorelacji.
P.S. Dawno nie wypiłam tyle kawy i dawno mi się nie zdarzyło, żeby zapomnieć torby z 9 kanapkami w trasę. To wydarzenie pod wieloma względami będzie niezapomniane;)









Miło mi było Was znowu gościć. Musimy jednak kończyć to spotkanie, bo 13 maili nadal czeka na moją recenzję;)

Pozdrawiam,
A.

1 komentarz:

  1. Kochana! :-)) Jak miło Cię tu znowu widzieć :-)) Ty to wiesz, jak zrobić mocne wejście! Gratuluję talentu małżonkowi, a Tobie utalentowanego małżonka. Mam nadzieję, że Pracownia wypłynie na jeszcze szersze wody - należy się! Stoisko macie jak z bajki, a ta jesienna dekoracja.. mhmm... :-) Cudna! Sprawdź te maile, popij kawą i bywaj tutaj jak najczęściej! :-))

    OdpowiedzUsuń