poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Ziele

Zielna, to i ziele musi być:) Po bardzo długim dniu, rozpoczętym w pewnym bardzo kolorowym sanktuarium (Aga, spodobałoby Ci się w Przeczycy:) ) wreszcie dotarłam na swą łąkę i do bardzo małego ogródka. Stwierdziwszy obecność nornicy ;( oraz deformację dyni baby boo do kształtu białej cukinii!!, musiałam sobie na pocieszenie strzelić coś specjalnego. Zamiast focha, strzeliłam więc najprawdziwszy wiejsko-polny bukiet o rozmiarach przewyższających moje dotychczasowe zbiory kwiecia. A niech mam, za te nornice, za te dynie!








Cynie uwielbiam do przesady. Do nawłoci, natomiast, jakoś nie mogę się przekonać, mimo że uprawiam je z powodzeniem na 700m2.

Pozdrawiam w kolorze końca lata,
A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz